środa, 3 lipca 2013

Dom na krawędzi (Maria Nurowska)

"Dom na krawędzi" autorstwa Marii Nurowskiej
Wydawnictwo Znak, Kraków 2012
272 strony

"Gdy Daria wychodzi z piekła więzienia, nie wierzy, że jej życie ma jeszcze jakiś cel. Wie jedno: musi stać się zupełnie kimś innym. Zmienia imię i stara się zapomnieć o przeszłości. Szybko okazuje się, że los nie dał jej czystej karty. W życiu Darii pojawiają się znowu poznane w więzieniu kobiety. Teraz wszystkie są wolne, ale czy szczęśliwsze?"

~ Za wszystkie ewentualne spoilery z góry przepraszam!

   Z kontynuacjami bestsellerów bywa różnie. Czasem biją poprzednika na głowę, innym razem wydają się pisane na siły, bardziej dla zysku niż z rzeczywistej potrzeby powiedzenia kilku słów więcej. "Dom na krawędzi" jest kontynuacją powieści autorstwa Marii Nurowskiej, "Drzwi do piekła", którą oceniłam dość wysoko. I choć nie zaryzykowałabym stwierdzenia, że druga część opowieści o Darii, pisarce, która trafia do więzienia po zabiciu swojego męża, została napisana po nic, wielkich fajerwerków nie odnotowałam. Z drugiej strony, zawodu też nie było.  Całość wypadła poprawnie, raczej przyjemnie, ale zabrakło mi "tego czegoś".

   W tej części Maria Nurowska pokazuje nam czterdziestoletnią kobietę, która musi nauczyć się żyć od nowa. Kiedy Daria odzyskuje wolność, jest zupełnie zdezorientowana, nie wie, co ze sobą począć, nie ma pojęcia, jak chciałaby, żeby wyglądało jej życie. Jest pewna tylko jednej rzeczy: nie wróci do starego domu, gdzie czekają na nią demony przeszłości. Schronieniem okazują się góry i Bukowina Tatrzańska, gdzie Daria decyduje się zamieszkać i wybudować pensjonat.

   Pomimo wielu nowych wątków, w "Domu na krawędzi" pojawia się większość postaci, które poznaliśmy w pierwszym tomie. Tą najważniejszą jest Iza. Cała książka napisana jest w formie listu, który Daria kieruje do Izy, dzięki której życie w więzieniu stało się dla głównej bohaterki odrobinę łatwiejsze. Więź, jaka wytworzyła się między tymi dwiema kobietami, jest niezwykle silna, uzależniająca i obciążająca dla Darii, którą Iza często traktuje z góry, przedmiotowo, i którą bezustannie się wysługuje. To dziwna przyjaźń; z jednej strony - głęboko zakorzeniona w obu kobietach i wyjątkowa, a z drugiej - toksyczna i niewygodna. 

   Struktura powieści jest tym razem o wiele bardziej uporządkowana niż w "Drzwiach do piekła". Co prawda, nadal nie uświadczymy tu podziału na rozdziały, jednak akcja jest przedstawiona chronologicznie, jedno wydarzenie logicznie następuje po drugim, bez wtrąceń w postaci retrospekcji. Trzeba też zauważyć, że fabuła nie obfituje w jakieś niesamowite zwroty akcji, jednak całość czyta się przyjemnie, strony uciekają nawet nie wiadomo kiedy. 

   Nie podobało mi się natomiast zakończenie. Zupełnie nie. Bum! Urwane jakby w połowie sceny. Zostawia czytelnika z myślą: "Kurczę, będzie trzecia część, czy jak?".

   Biorąc pod uwagę, że dotąd tak mało spotkałam wciągających książek polskich autorów, Maria Nurowska jest dla mnie ciekawym objawieniem. Pisze lekko, autentycznie, po prostu o życiu, które nie zawsze jest takie, jakie chcielibyśmy mieć. Sam "Dom na krawędzi" wypada słabiej od "Drzwi do piekła", ale nadal jest niezły. Czytajcie śmiało.

Ocena: 4

5 komentarzy:

  1. Nie dla mnie, chyba wolę inne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że jeszcze nie zapoznałam się twórczością Marii Nurowskiej. Jednak bardzo i to bardzo chciałabym zrobić, gdyż zawsze ciekawią mnie polskie objawienia:) Mimo tego, że ta część jest gorsza od poprzedniczki to i tak spróbuję sięgnąć po te książki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka bardzo mi się spodobała i treść tej książki też, co nie zmienia faktu, że najpierw pierwszy tom, a potem drugi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem jakoś uprzedzona do Polskich autorów, muszę to wreszcie przezwyciężyć. Być może kiedyś sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam pierwszej części ale "Dom na krawędzi" spodobał mi się, chociaż momentami nudziłam się.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...