czwartek, 31 sierpnia 2017

Genialna przyjaciółka


Jak rzadko kiedy, nie wiem co napisać. "Genialna przyjaciółka" przez długi czas tkwiła na mojej liście książek do przeczytania. Przebrnęłam przez nią szybko, czytało się nieźle, nawet kupiłam sobie drugą część, bo w sumie ciekawa jestem, co się stanie z główną bohaterką i jej przyjaciółką. Ale kiedy już mam zakasać rękawy i wyprodukować kilka sensownych słów na temat tej powieści, natykam się na ścianę. I co teraz? W czym problem?

Elenę poznajemy jako kilkuletnią dziewczynkę. Mieszka w Neapolu i dorasta w czasach powojennych. Biedna dzielnica, niewielkie perspektywy, tym bardziej, że nasza bohaterka pochodzi z rodziny robotniczej. Okazuje się jednak, że w szkole idzie jej świetnie, ma tęgi umysł i smykałkę do pisania. Cały czas jednak Elena pozostaje w cieniu swojej najlepszej koleżanki, Lili. Gdzieś pomiędzy przyjaźnią, a zaciętą rywalizacją, relacja Eleny i Lili coraz bardziej się zacieśnia. 

Z całkiem sporym zaciekawieniem śledziłam losy dziewcząt, które w powojennych Włoszech musiały o swoje marzenia walczyć jak tylko umiały. Nauka nie była łatwo dostępna dla każdego, tym bardziej nie dla dziewcząt, które przede wszystkim powinny myśleć o dobrym zamążpójściu. Na tym tle zmagania dziewczynek, a potem nastolatek rysują się jako ciekawa historia z duchem feminizmu. 

Skoro fabuła jest niezła i bohaterki ciekawe, to dlaczego po skończeniu lektury nie wiedziałam, co tak naprawdę myślę o tej książce?  Wychodzi na to, że problem z "Genialną przyjaciółką" tkwi w jej nijakości. Historia ma duży potencjał, nie tylko ze względu na feministyczny wydźwięk, ale i ciekawe tło historyczno-społeczne, a jednak nie jest to takie czytadło, które mogłoby człowieka porwać i zachwycić. 

Przede wszystkim szwankował, moim zdaniem, styl. Pytanie: wina tłumaczenia czy też pisarka kryjąca się pod pseudonimem Elena Ferrante powinna podszkolić warsztat? Nie wiem, niestety. Nie znam włoskiego, więc nie jestem w stanie tego ocenić. Faktem pozostaje, że w powieści pojawia się kilka wyjątkowo niezgrabnych zwrotów typu : "Zatrzymałam się na chwilę z nadzieją, że Lila zrezygnuje i wróci z powrotem." (Ferrante 2011: 23). O powrotach z powrotem wolałabym nie czytać, bo na sam ich widok lasuje mi się mózg.

Spotkałam się jednak z opiniami, że z każdym kolejnym tomem (a jest ich aż cztery) jest lepiej, ponieważ narracja i sama fabuła stają się bardziej dojrzałe. Jako że "Genialną przyjaciółkę" czytało mi się lekko, jak niezobowiązujący i niewysokich lotów serial obyczajowy, po kontynuację sięgnę, z nutą nadziei, że faktycznie progres będzie zauważalny. A, no i też dlatego, że wredna autorka urwała akcję w takim miejscu, że bardzo chcę wiedzieć, co stanie się dalej.

Cytat: Ferrante, Elena. 2011. Genialna przyjaciółka. (tłum. Alina Pawłowska-Zampino) Wyd. Sonia Draga
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...