poniedziałek, 30 lipca 2012

Błękit szafiru (Kerstin Gier)

Autorka: Kerstin Gier
Tytuł: Błękit szafiru
Tytuł oryginału: Saphirblau
Seria: Trylogia czasu, tom drugi
Wydawnictwo: Literacki Egmont, Warszawa 2011
Przekład: Agata Janiszewska
Liczba stron: 364

Dedykacja:
"Frank, bez Ciebie bym sobie nie poradziła."

Pierwsze zdanie:
"W zaułkach Southwark było ciemno i pusto."

Nota wydawcy: 
"Błękit Szafiru to już drugi tom Trylogii czasu. Gwendolyn i Gideon zapatrzeni w siebie wrócili właśnie z początku XX wieku. Ale sprawy tylko się skomplikowały. Czy Strażnicy mają rację, uznając Lucy i Paula za przestępców, czy też może mylą się w swej wierności hrabiemu de Saint Germain? Gwendolyn jako jedyna zdaje się mieć wątpliwości. Uczucia Gideona do Gwen wystawione zostają na najpoważniejszą próbę..."

Moja recenzja:
     Zdania co do kontynuacji popularnych powieści są zwykle podzielone. Czasami sequel okazuje się lepszy od poprzednika, czasem wręcz odwrotnie, wydaje się być pisany na siłę, pod presją czasu albo pod publikę. Całe szczęście, że "Błękit szafiru", tom drugi bestsellerowej Trylogii czasu, mogę z czystym sumieniem zakwalifikować do pierwszej kategorii.
     Akcja powieści zaczyna się dokładnie w tym momencie, na którym stanął opis wydarzeń w "Czerwieni rubinu" - dlatego też myślę, że najlepiej jest czytać te książki po kolei, w niewielkim odstępie czasu; inaczej łatwo będzie się pogubić. Już od pierwszych stron śledzimy rozwój romansu Gwen i Gideona. Powróciwszy z misji z przeszłości, dwójka młodych ludzi musi uporać się z tym, co między nimi rozkwitło. Romantyczny nastrój burzy jednak rzeczywistość, w której Gwendolyn próbuje znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Jaką rolę tak naprawdę odgrywa w całym tym przedsięwzięciu? Dlaczego nikt nie chce jej zaufać? Jaka jest jej moc, zwana "magią kruka"? Fabuła "Błękitu szafiru" mknie do przodu dość szybko i sprawnie, w powieści pojawia się także więcej zabawnych momentów. Nutka humoru jest zasługą przede wszystkim mojej ulubionej postaci, Xemeriusa - duchowi gargulca, który rozpaczliwie poszukuje towarzystwa. 
     Miło, że Kerstin Gier w swojej drugiej powieści rozwinęła większość wątków w taki sposób, że całą lekturę czytało się przyjemnie. Odniosłam też wrażenie, że styl stał się pełniejszy i ciekawszy. Nadal jednak nie uważam Trylogii czasu za wyjątkowo dobrą książkę. Szczególnie przez główną bohaterkę, której głównym zajęciem jest myślenie o Gideonie i całowaniu. Nie przepadam za takimi naiwnymi, schematycznymi postaciami. Ot, zakompleksiona nastolatka z parciem na faceta, wspierana przez jedną wierną przyjaciółkę, walcząca z idealną kuzynką. To model bohaterki często powielany w literaturze młodzieżowej i przyznam, że mi zdążył się już przejeść. Najlepiej wykreowanymi postaciami w tym cyklu są bezapelacyjnie duchy - barwne i zabawne, z ciekawą przeszłością, pomocne i rezolutne. To chyba właśnie ta garstka bohaterów nadaje Trylogii czasu uroku i sprawia, że z chęcią przewraca się kolejne strony.
     Choć "Błękit szafiru" nie wywarł na mnie niezapomnianego wrażenia, sięgnę po ostatnią część trylogii, by dowiedzieć się, jak zakończy się cała historia. Czy mogę tę powieść polecić? Hm, raczej nie otrzyma ona mojej szczerej rekomendacji. Wydaje mi się, że na rynku wydawniczym można znaleźć o wiele więcej wartościowych powieści z tego gatunku - szczególnie dla odrobinkę starszych czytelniczek. Niemniej, dla czternastolatek Trylogia czasu zapewne będzie dobrym wyborem. 

Ocena: 4-
     

9 komentarzy:

  1. Kiedyś pewnie przeczytam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy wkoło się zachwycają. Muszę sięgnąć wreszcie po tom pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią zapoznałbym się z tą serią, ale chyba szybko to się nie stanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam w planach sięgnąć po pierwszą część, bo czytałam już tyle tych pozytywnych recenzji .. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Już przeczytałam pierwszą część i była przeciętna, drugą zakupiłam z ciekawości. Mam nadzieję, że aż tak się nie rozczaruję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa byłam jakie wrażenie zrobi na Tobie drugi tom. Mnie Twoja recenzja utwierdziła, aby nie sięgać jednak po ten cykl. Również nie przepadam za naiwnymi i schematycznymi rozwiązaniami w literaturze, zwłaszcza młodzieżowej. Takich pozycji jest od groma i trochę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede mną dopiero pierwsza część trylogii. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...