piątek, 20 września 2013

Sputnik Sweetheart (Haruki Murakami)

"Sputnik Sweetheart" autorstwa Harukiego Murakamiego
Wydawnictwo Muza, Warszawa 2013
224 strony

"Dwudziestoletnia Sumire, wrażliwa, niezależna i utalentowana literacko zakochuje się w niemalże dwukrotnie od niej starszej Miu. Chce być jak najbliżej ukochanej, rzuca pisarstwo i zostaje jej sekretarką. Niestety Miu, nękana przerażającymi wspomnieniami z młodości, nie potrafi odwzajemnić tego uczucia."

   Z twórczością Murakamiego miałam zamiar się zapoznać od niepamiętnych czasów. Zawsze jednak coś stawało mi na drodze i wybierałam inną lekturę, tym samym odkładając spotkanie z tym japońskim pisarzem na bliżej nieokreślone "później". Cieszę się, że wreszcie wzięłam się w garść i mogę odhaczyć kolejne wyzwanie literackie na mojej liście. Haruki Murakami już za mną.

   Moje dotychczasowe doświadczenia z literaturą japońską zostawiły po sobie same dobre wspomnienia. Harmonia, ciekawie przedstawiona kultura, zwykle też tło wojenne. O Murakamim słyszałam jedynie pozytywne opinie, które jednak zastrzegały, że pisarz ten jest bardzo charakterystyczny i jego styl trzeba po prostu polubić. I racja. Nie znalazłam tutaj żadnej z cech, które tak przypadły mi do gustu w przypadku poprzednich książek traktujących o życiu w Japonii. 

   Akcja powieści obsadzona jest w Tokio lat dziewięćdziesiątych. Mamy trójkę najważniejszych bohaterów. Sumire, dwudziestodwuletnia początkująca pisarka, która mieszka w maleńkiej kawalerce zapełnionej książkami, Miu - niemalże czterdziestolatka, elegancka i odnosząca sukcesy właścicielka firmy importującej wino, a także eks-pianistka. I na końcu narrator, zdawkowo nazywany K., najlepszy przyjaciel Sumire, nauczyciel, wielbiciel historii i literatury. Relacje pomiędzy bohaterami są dość skomplikowane. Sumire zakochuje się w Miu. Miu nie potrafi odwzajemnić tego uczucia. K. zakochuje się w Sumire. Sumire nie potrafi odwzajemnić tego uczucia. 

   Jak widać, nikt nie jest do końca szczęśliwy. Każdy z bohaterów często czuje się samotny. Choć Sumire, Miu i K. mieszkają w gęsto zaludnionym Tokio, tak naprawdę w większości przypadków są skazani tylko na siebie. Dopiero kiedy Sumire zapada się pod ziemię na małej greckiej wyspie, Miu i K. zaczynają ze sobą współpracować. Pojawia się też największa zagadka powieści. Gdzie podziała się Sumire? 

   Mając za sobą lekturę "Sputnika", nie jestem pewna, czy mogę nazwać się fanką twórczości Murakamiego. Z pewnością była to ciekawa odskocznia od książek, jakie zwykle czytam. Pełna niejasności, dwuznaczności, zagłębiająca się w ludzkie tęsknoty i słabości. Mimo to nie poczułam do końca klimatu, który autor starał się stworzyć. Nie wykluczam, że sięgnę w przyszłości po inne powieści Murakamiego, bo czuję, że jest w tworzonych przez niego historiach spory potencjał. 

   Bez większych uniesień, ale całkiem poprawna i nieoczywista. Tak można podsumować powieść "Sputnik Sweetheart". 

Ocena:

6 komentarzy:

  1. Mam w planach twórczość tego japońskiego autora i tak jak Ty odkładam jego książki na bliżej nieokreślone "później" :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałem jedną z jego książek i nie wiem, podobnie jak ty, czy mogę się nazwać jego fanem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Murakami niekoniecznie jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od dawna mam ochotę zabrać się za Murakamiego i mam nadzieję, że mi się spodoba ten autor, bo faktycznie słyszę o nim dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Murakami to obecnie największy faworyt do literackiej nagrody Nobla. sama poznałam dopiero dwie jego historie, ale w przyszłości nie wykluczam dłuższej z nim przygody.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...