niedziela, 2 grudnia 2012

Rzeczy różne

Dziś zamiast recenzji, która już dawno powinna się tu pojawić, zbiór rzeczy różnych.

I.
Ostatnio nie jestem w najlepszej formie, jeśli chodzi o czytanie. A kiedy czas na przygodę z papierową przyjaciółką jest ostatnią rzeczą, jaką dysponuję, z pomocą przychodzą audiobooki. Tym bardziej miło było mi się dowiedzieć, że poza wygodną formą obcowania z lekturą, audiobooki mogą także mieć misję. :)

Biblioteka Akustyczna przygotowała premierę książki, która nawiązuje do ciekawej akcji (Mądra Przyjaźń) - wydany 4 grudnia audiobook "Groszka. Piesek, który chciał mieć dziewczynkę" pokaże, jak powinno się traktować swoich czworonożnych przyjaciół, co może okazać się szczególnie przydatne w sezonie świątecznym, kiedy często psy spostrzegane są jako rodzaj "prezentu", a nie stworzenia, które wymaga odpowiedzialności i poświęcenia.

"Groszka opowiada historię adoptowania ludzkiego dziecka przez… psa. Mała suczka marzy o posiadaniu swojego człowieka, zazdroszcząc tego innym, znajomym psom. W końcu i ona natrafia na swoją własną, małą Dominikę. Ludzkie dziewczynki są podobno bardziej posłuszne i spokojne od ludzkich chłopczyków, niemniej i ona okaże się dla niewielkiej suczki poważnym wyzwaniem. Dominika płacze w nocy, domaga się soku zamiast wody, nie chce jeść tylko trochę przybrudzonego lizaka… Nieustannie oczekuje, aby się nią zajmować i zabawiać. W ten nietypowy sposób przedstawiono trudy związane z adopcją własnego czworonoga."
Partnerem wydania "Groszki", jak i samej akcji "Mądra Przyjaźń", jest Fundacja Azylu Pod Psim Aniołem. Z każdego sprzedanego egzemplarza audiobooka złotówka zostanie przekazana na rzecz właśnie tej fundacji. Co ciekawe, w akcję zaangażował się także aktor Artur Barciś.
Myślę, że warto poświęcić trochę czasu takim akcjom, które faktycznie obierają sobie cel godny zachodu. www.psianol.org.pl



II.
Choć nie będzie dziś typowej recenzji, to nie mogę się powstrzymać, by nie napisać kilku słów o książce, którą ostatnio udało mi się przeczytać. Właściwie zrobiłam to w ramach zajęć z historii literatury angielskiej, po części też wiedziona poczuciem wstydu i przeświadczeniem, że taki klasyk powinnam już znać. Niemniej, chodzi o "Hamleta". Pomyślałoby się: w porządku, kolejny dramat Szekspira, nic wielkiego - zwykła lektura,  przez którą trzeba po prostu przebrnąć, bo to podobno wielkie, ponadczasowe dzieło. A tutaj taka niespodzianka, bo - cholera jasna - ten Hamlet to faktycznie był fajny gość. 
Na dobrą sprawę nigdy nie uważałam się za jakąś wielką fankę Szekspira, tym bardziej moje zaskoczenie było spore, kiedy odkryłam, że "Hamleta" czyta się świetnie. Okazało się, że nie chodzi tu nawet o warstwę fabularną, która, co prawda, była w porządku, ale na kolana nie powalała. Wszystko bowiem kręci się wokół samego bohatera, Hamleta, księcia Danii. Kto nie zna jego historii, niech nadrobi to czym prędzej, bo naprawdę warto. Szczególnie dlatego, że tenże książę zasługuje, by wpisać go na moją listę ulubionych bohaterów literackich wszech czasów - przede wszystkim za jego niebywały talent do rzucania zgryźliwych, ironicznych, a jednocześnie błyskotliwych komentarzy. 
Jedną z kwestii Hamleta, która przypadła mi do gustu jest między innymi:
"W gastronomii nie ma, panie, większego potentata jak robak. Tuczymy wszystkie istoty dla karmienia siebie, siebie zaś tuczymy dla robaków. Tłusty król i chudy pachołek są to tylko różne potrawy, dwa dania na jeden stół, i basta."
Książki w dłoń i czytamy "Hamleta"! :) Naprawdę warto, nawet jeśli ktoś nie przepada za tragediami.


III.
A obecnie przerzuciłam się na coś mniej ambitnego niż "Hamlet", ale doprawdy wciągającego, a mianowicie sięgnęłam po "Kosogłosa", ostatni tom Igrzysk Śmierci. Recenzja niebawem ;)


Pozdrowienia znad filiżanki truskawkowej herbaty ;*

2 komentarze:

  1. Ja za Szekspirem nie przepadam. Niestety. Pewnie i tak "Hamlet" będzie moją lekturą, więc na razie sobie odpuszczę. Co do ostatniego tomu Igrzysk śmierci to jestem bardzo ciekawa twojej opinii. Czy koniec tak samo rozczaruje ciebie jak mnie i wielu innych czytelników?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szekspir jest spoko :D W I klasie liceum mieliśmy na polski przeczytać chyba z pięć jego dramatów (nie wiem, czy aż tyle jest w programie, no ale...), więc "Hamleta" czytałam.
    A całe "Igrzyska śmierci" uwielbiam łącznie z "Kosogłosem" (choć niektórzy narzekają ;)).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...