niedziela, 1 listopada 2015

Inna dusza (Łukasz Orbitowski)




"Miasto. Zniszczone, obdrapane i brudne kamienice. Zmęczeni ludzie w ubłoconych, wiecznie spóźnionych i zatłoczonych autobusach. Przygnębienie i pustka. I nagle w jednej głowie kiełkuje ta dziwna myśl, nieodparte pragnienie. Bez motywu, bez powodu, jak głód. Tak jakby ciało przejmowała inna dusza, która nakazuje to zrobić. Nie można od niej uciec. Pewnego dnia miasto zatrzyma się przerażone zbrodnią."






"STALOWY CZŁOWIEK PRZEPOŁAWIA SOBĄ ŚWIAT"


Po wyjątkowo udanym debiucie wydawnictwa Tomasza Siekielskiego ("Preparator") z nieukrywaną niecierpliwością i sporymi oczekiwaniami sięgałam po "Inną duszę", drugą książkę stanowiącą część cyklu na F/Aktach, wykorzystującego elementy prawdziwych zdarzeń do wysnucia historii z pogranicza non-fiction i powieści kryminalnej. Książka Orbitowskiego miała być jednak inna od swojej poprzedniczki, choć równie mroczna i wstrząsająca.

Bydgoszcz, lata 90. Zwykłe polskie miasto. Nie wyróżnia się bogactwem, uroczą zabudową czy światłymi i odnoszącymi sukcesy mieszkańcami. Jest raczej odwrotnie - zewsząd dociera ponura atmosfera szarej codzienności, biedy, uzależnień i nikłych perspektyw na dobrą przyszłość. W takim świecie ponurych blokowisk żyje trójka młodych chłopaków - Krzysiek, Darek i Jędrek. Wydaje się, że ich życie będzie równie zwyczajne i nieciekawe jak tysiąca innych mieszkańców Bydgoszczy. Właściwie wiele na to wskazuje - chłopcy spędzają dni na normalnych zajęciach. Grają na flipperach, próbują dostać się na tanią siłownię, próbują piwa, zaczynają interesować się dziewczynami. Wszystko zmienia się drastycznie, kiedy jeden z nich zostaje zamordowany. Martwego Darka znajduje jego siostra. Sprawca zbrodni nie zostaje znaleziony. Wkrótce jednak okazuje się, że Krzysiek wie, kto jest odpowiedzialny za śmierć jego przyjaciela.

Jędrek wydaje się być dobrym chłopakiem. Chodzi na praktyki do cukierni, żeby mieć w przyszłości sensowny zawód, szanuje rodziców i chętnie pomaga innym. Oprócz powłoki normalności, skrywa się w nim jeszcze coś więcej. Nie wiadomo, dlaczego lubi zabijać. Przemoc zawsze gdzieś się w nim chowała, czekając tylko na moment, by uderzyć. Najpierw był trening. Wybór odpowiedniego noża, ćwiczenia fizyczne. Poderżnięcie gardeł małym kociętom. Z czasem koty zmieniły się na ludzi. Dwie zbrodnie. Każda bez motywu. 

Skąd wzięło się w Jędrku to zło? Życie nie doświadczyło go w żaden sposób, miał pełną i normalną rodzinę, nie był głupi. Kto był odpowiedzialny za popełnione zbrodnie? On czy inna dusza, która przejmowała nad nim kontrolę, kiedy mordował? Pytania pozostają bez odpowiedzi. 

Tak naprawdę to nie wątek kryminalny jest w "Innej duszy" najważniejszy. Historia Jędrka intryguje i składnia do główkowania, jednak na pierwszy plan w powieści Orbitowskiego wysuwa się miasto i codzienne życie, które się w nim toczy. Autor wiernie oddaje koloryt Bydgoszczy u schyłku dwudziestego wieku, przekonująco opisuje detale, które składały się na tamtą epokę. 

Przyziemne elementy w ciekawy sposób zderzają się z wydarzeniami, które nami wstrząsają, Orbitowski wrzuca do swojej książki kilka nieoczywistości; widać to na kilku płaszczyznach. Jędrek, na co dzień zwykły, miły i uczynny chłopak, to morderca, który z dumą pokaże policjantom, jak dobijał swoje ofiary. Pozornie nieuchwytny, "piękne zwierzę, które musi zabijać", w końcu zostaje dosięgnięte przez sprawiedliwość. Ojciec Krzyśka, miłośnik książek, to ostatni pijaczyna, który przepija każdy grosz i urządza awantury, by zaraz potem rozpocząć (w swoim mniemaniu) zawiłą i głęboką dywagację o religii, społeczeństwie, celach mężczyzny czy strukturze rodziny. Krzysiek, wywodzący się z biednego domu, który nie ma mu wiele do zaoferowania postanawia, że osiągnie w życiu coś porządnego. 

Pomyśleć, że kiedyś nie przepadałam za polskimi autorami. Co dopiero za książkami, które traktują o latach 90. Orbitowski wciąga już od pierwszej strony. Ciekawa narracja, solidnie skonstruowani bohaterzy, pytania, na które nie dostajemy jednoznacznych odpowiedzi, dobrze zbudowany portret miasta. Wydaje się, że "Inna dusza" to faktycznie non-fiction. Pogratulować talentu. Czekam na więcej.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję 
Wydawnictwu Od Deski Do Deski:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...