środa, 11 września 2013

Zaległości i nowości

Nie lubię łamania obietnic. Nie lubię też niezrealizowanych planów. Dlatego możecie wyobrazić sobie, jak bardzo jestem na samą siebie zła za to, że wszystkie moje cudowne postanowienia o wakacyjnym czytaniu spełzły na niczym. Pod koniec czerwca, ostatkami sił ucząc się do sesji, poprzysięgałam sobie, że kiedy tylko rozpocznie się lipiec, a wraz z nim upragniony odpoczynek, wolność i nieograniczona ilość wolnego czasu, z marszu zabiorę się za czytanie. Pójdę do biblioteki, wrócę z naręczem książek, przejrzę to, co zalega na moich półkach i nie będę robić nic innego poza odpoczywaniem i przerzucaniem kolejnych stron. Plany miałam całkiem przyzwoite, jak widać. A że nie wyszło... Cóż, powinnam była się tego spodziewać. Nie wiem co stoi za moim brakiem motywacji do sięgnięcia po książkę, ale powiem Wam w sekrecie - trwa to już od dłuższego czasu, nie mija i szczerze mnie martwi.

Nie poddaję się jednak i nadal czynię kolejne czytelnicze plany. Książki zawsze kojarzyły mi się z jesienią. Kiedy kropelki deszczu zaczynają bębnić w szyby, na dworze szybko się ściemnia, a wiatr staje się coraz chłodniejszy, najmilej jest zapalić zapachową świeczkę, rozsiąść się wygodnie z kubkiem kawy czy herbaty i zatopić się w lekturze. 

Co będę czytać jesienią? Poza stertą notatek i podręczników, podejrzewam, że będzie to jakaś z poniżej przedstawionych kandydatek. Na razie jestem mniej więcej w połowie "Złodzieja dusz" Anety Jadowskiej (recenzja - miejmy nadzieję - pojawi się wkrótce). A za co zabrać się potem? Co polecacie? :)


Od góry:

1. "Zagubiona przeszłość", Jodi Picoult
2. "Sputnik Sweetheart", Haruki Murakami
3. "Złodziej dusz", Aneta Jadowska
4. "Krew na placu lalek", Krzysztof Kotowski
5. "Biała wilczyca", Theresa Revay
6. "Wszystkie marzenia świata", Theresa Revay
7. "Coco", Cristina Sanchez-Andrade
8. "Człowiek, który pokochał Yngvego", Tore Renberg

Wszystkiego po trochu. Trzy łupy z biblioteki, jedna książka pożyczona od przyjaciółki, reszta to moja własność, zapomniana i płacząca z tęsknoty na przykurzonej półce. No, to do dzieła. Idziemy czytać. :)

8 komentarzy:

  1. Mamy podobne skojarzenie książkowe z jesienią. :) Powieści Revay miło wspominam, zwłaszcza druga część bardzo przypadła mi do gustu. Miłej lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytałabym tą Jodi Picoult :) Miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje plany wakacyjne spełniły się w 60%, ale i tak jestem w miarę zadowolona. A Tobie życzę powodzenia i czekam na recenzje. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie poddawaj się, może zła passa minie w końcu. "Zagubioną przeszłość" polecam, jak każdą powieść Picoult. Intryguje mnie także "Człowiek, który..." oraz "Biała wilczyca".

    OdpowiedzUsuń
  5. Same here, jedną książkę potrafię z uporem maniaka czytać po autobusach parę miesięcy -.-" Serio, studia strasznie zawężają horyzonty jeśli idzie o popkulturę :p
    A "Sputnik" jest genialny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem za Picoult, a kryzysem się nie przejmuj, bo z reguły kryzysy się kiedyś kończą, więc z tym będzie podobnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że na razie Picoult przoduje w rankingu! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...